Niespodzianka 😈

                       

   "Mam nową fantazję która strasznie mnie kręci"- Powiedział nagle J, gdy wspólnie przygotowywaliśmy kolację.

-"Taaaak? A cóż to takiego?- Byłam zaciekawiona.

-"Prowadzę auto a Ty gzisz się z innym na tylnej kanapie"- Odparł.

-"Kurczę...brzmi ciekawie, możemy coś pomyśleć"- pomysł J mnie zaintrygował.

-"Tylko z kim?"- J bezradnie rozłożył ręce.

-"No tak...."- I ja równie szybko wróciłam na ziemię.

Czym dłużej trwało nasze drugie życie, tym nabieraliśmy coraz większego dystansu do portalu, jak i całej jego otoczki. Ciekawych rozmów,wchodzenie w pewnego rodzaju grę i wzajemnego czarowania nie było prawie w ogóle. Otrzymywaliśmy za to mnóstwo "propozycji nie do odrzucenia", sexu w ciemno na już, zupełnie jak by był to nasz obowiązek, bo przecież mamy konto na witrynie erotyczno-towarzyskiej a komuś się akurat bardzo chce.  Ludzie, najczęściej Panowie podchodzili do tematu strasznie prosto- spotkać się ot tak, mechanicznie załatwić sprawę i do domu, nie ważne z kim, nie ważne jak... Moje solowe wyskoki też powoli przestawały bawić. Szykowanie się i zmarnowana większość dnia, tylko po to by najczęściej bez orgazmu niecierpliwie wracać do domu, aby  J zerżnął tak jak lubię i mi go dał... Nasze zabawy z kimś stawały się coraz rzadsze.

Pewnego wieczoru jednak...taaaa daaaam! Pojawił się ktoś ciekawy. Kolega S wydawał się ogarnięty i intrygujący, na pewno był bardzo rozmowny. Wymiana kilku pierwszych wiadomości wyglądała obiecująco a późniejsze kilka dni korespondencji nas nie rozczarowało, wręcz przeciwnie, pojawiła się ochota na to aby coś zbroić.

-"Czytałeś już tam dziś?"- Zapytałam J gdy wrócił z pracy.

-"Jeszcze nie, a co?"- Zaciekawił się.

-"Moglibyśmy spotkać się z nim w tą niedzielę. Ale numer z autem go nie pociąga. Uparł się na hotel i sam chce za niego płacić. Ale przynajmniej nie ma żadnego problemu z tym żebyśmy byli razem."- Uśmiechnęłam się zadowolona na myśl o trójkącie. 

Duża większość tzw. singli, chciała spotkać się tylko ze mną pomijając J, co bardzo często nas irytowało.

-"Wiesz...a ja bym chyba wolał żebyś tym razem pojechała solo..."- Oznajmił J.

-"Że co???"- Zamurowało mnie. -"Często narzekamy na brak trójkątów a gdy pojawia się taka możliwość, to się wycofujesz? Dlaczego?"- Nie mogłam zrozumieć decyzji J.

-"Nie wiem...po prostu mam teraz chęć na taką formę. Czekać, dostać coś na telefon...czuć ten specyficzny stan..."- Mówił to z takim spokojem.

-"Jeśli taki jest Twój wybór, to tak zrobimy. Ale pamiętaj że w każdej chwili możesz ją zmienić."- Kiedyś obiecaliśmy sobie że będziemy wzajemnie szanować swoje decyzje, więc nie próbowałam naciskać J na siłę.

-"Wiem o tym,spoko."- Odparł krótko.

Do niedzieli  jednak nie zmienił już swojego postanowienia, choć po cichu na to liczyłam. I szykując się do wyjścia gdzieś cały czas mnie to nurtowało.

Na pożegnanie pocałował mnie namiętnie i jak zwykle strzelił solidnego klapsa w tyłek. Opuściłam mieszkanie i po chwili byłam na parkingu.

Zdjęcia które wcześniej wysłał S nie kłamały. Młody,przystojny facet, do tego zadziwiająco pewny siebie. Krótkie przywitanie i pojechaliśmy do hotelu.

Na miejscu bardzo szybko przejął inicjatywę. Zrobił mi drinka, po czym zaszedł od tyłu,odgarnął moje włosy na bok, całował po szyji i obmacywał. Kuse koronkowe majtki spadły na podłogę... wylądowaliśmy w łóżku.

Po wstępnym lizaniu cipki przyszedł czas na rewanż. Wiedziałam doskonale że kręci go face fuck, ale że to nie do końca moja bajka, to obiecałam że obciągnę mu po mojemu. Lizałam wzdłuż jego kutasa, w górę i w dół, co jakiś czas okrążając językiem główkę, delikatnie ściągając po niej usta za każdym razem kończąc zadziornym cmoknięciem. Z czasem moje usta skupiły się już tylko na niej a po trzonie pracowałam dłonią. Pomrukiwałam i wzdychałam przy tym, J zawsze mi powtarzał że same te odgłosy dodają niesamowitego pazura. I tak też było...S stękał i jęczał często unosząc biodra w górę...

-"Starczy bo się zleję..."- Wysapał.

-"Ha ha,podoba się?"- Poczułam zadowolenie.

-"To było zajebiste..."- Odparł dysząc.

Tamto spotkanie było doskonałym przykładem na to, jak fajne mogą być takie zabawy, jeśli złapie się to coś w każdą stronę. Żadnego skrępowania, wszystko wychodziło samo z siebie, bez pośpiechu, naturalnie...

Pieprzyliśmy się na totalnym luzie od przodu i od tyłu.

S stopniowo zwiększał intensywność, bym jeszcze bardziej czuła w cipce jego kutasa. Zdążyłam jeszcze nagrać film i zrobić kilka zdjęć,gdy nagle zapytał...

-"Possasz mi jeszcze raz?"

-Oooo proszę, aż tak się spodobało?"- Zaśmiałam się.

-"Kładź się."- dorzuciłam zadziornie.

Tym razem nie trwało to długo. Ledwie kilka ruchów językiem,kilka ściągnięć ust, plus odpowiednia gra głosem.... Gorącą spermą obryzgał mi dosłownie całą twarz, bardzo głośno przy tym jęcząc. Muszę przyznać że bardzo mi się to podobało.

Rozmawiając wysłałam mężowi film i zdjęcia,odpisał że sam chce mnie odebrać.

 Wymienialiśmy doświadczenia związane z portalem, dużo też pytał o mój związek z J. Stwierdził że podziwia takie pary, gdzie jest taka otwartość. Czas płynął, w pewnym momencie poszłam do łazienki, gdy wracałam dorwał mnie tuż za drzwiami i znów się dopadł i to też mi się spodobało.

Ruchał mnie przy ścianie na stojąco, jednak po kilku minutach stracił siły i stwierdził że wypada przestać, bo po nie za długiej przerwie nie dojdzie drugi raz.

Napisałam do J że już może mnie odebrać.

Schodząc na dół czułam ekscytację i podniecenie, wiedziałam że J nie może się już mnie doczekać, że nie dojedziemy spokojnie do domu i po drodze będzie ogień. Gdy jednak zbliżyłam się do auta, stanęłam jak wryta....bo J nie siedział w nim sam! Był tam jeszcze inny facet...

-"Usiądź z tyłu."- Powiedział opuszczając szybę.

W jedną sekundę mnie olśniło ... To dlatego chciał żebym przyjechała tu sama, już wtedy te kilka dni temu miał swój pomysł... Jak zawsze wszystko dokładnie sobie zaplanował... Chciał spełnić swoją fantazję...

Chociaż byłam po drinkach, trochę sparaliżowało mnie gdy podchodziłam do drzwi. Owszem, rżnęłam się z obcymi facetami ale zawsze przed był jakiś zaczątek, wstęp, np w postaci rozmowy. A tu ot tak,po prostu i od razu??? Ciśnienie jednak zeszło ze mnie gdy usłyszałam znajomy głos...

-"Cześć, co taka zdziwiona? Ha ha!"- usłyszałam z wnętrza kabiny.

-"Uffff,ale mnie wystraszyliście..."- Wysapałam z ulgą zajmując miejsce na tylnej kanapie obok P. To singiel z którym już kiedyś się spotkaliśmy. No tak... przecież chłopaki wymienili się wtedy numerami telefonów.

Jadąc przez miasto byliśmy wszyscy rozbawieni całą sytuacją, jednak gdy opuściliśmy jego granicę, atmosfera zaczęła robić się klimatyczna...

J zamilkł, wyraźnie oczekując tego co chciał przeżyć.

Zarówno P jak i ja, doskonale zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Tak, przyznaję się że mnie również cholernie to podniecało... 

Rozłożyłam szeroko nogi a P zaczął głaskać moją używaną już tego dnia cipkę, prześwitującą przez przezroczyste majtki. Całowaliśmy się, widziałam jak J zmienił pozycję wewnętrznego lusterka, tak aby mógł cokolwiek widzieć. Całowaliśmy się z P coraz śmielej, odchylił mi majtki w bok i jego dwa palce już pracowały we mnie. Po chwili gwałtownie zszedł w dół i zaczął lizać... Wiem że moje stękanie kolosalnie działały na J, ależ musiały w nim buzować emocje!  Byłam tak nakręcona sytuacją że momentalnie przeszył mnie orgazm. Drżałam zaciskając uda na głowie kolegi, J zdecydowanie zwolnił... Wiedziałam gdzie jedzie, w nasze miejsce, na bardzo słabo uczęszczaną drogę otoczoną lasami. Gdy zaczęłam ssać kutasa naszego znajomego, kilkukrotnie przestawiał lusterko by zobaczyć jak najwięcej. Po jakimś czasie, wciąż bawiąc się penisem P, poczułam jak auto zwolniło już maksymalnie....tak, dojechaliśmy...

Próbowałam jak najlepiej się ułożyć, było jednak trochę ciasno ale chyba nikomu to wtedy nie przeszkadzało, kolega w pośpiechu nakładał gumkę...

Rżnął mnie na tylnym siedzeniu dysząc głośno, jedna z moich szpilek bujała się tuż obok głowy J, nadal nic nie mówił... zatrzymał się.

Wiedziałam co robić,w końcu opowiadał mi jak by to widział. Dałam znak koledze żebyśmy wysiedli z auta.

Podeszłam od strony kierowcy i oparłam się o maskę i przednią szybę, J opuścił boczną. P zaszedł mnie od tyłu i zaczął pierdolić na środku drogi, jak przysłowiową tirówkę na parkingu...cholera, ależ to było podniecające.

Wreszcie skończył w gumie, wzdrygając się cały.

Dopiero wtedy J wyszedł z samochodu, stałam nadal o niego oparta, lekko wypięta, na szerzej rozstawionych, trochę chwiejących się już od ruchania nogach. Podchodził powoli... jedną ręką chwycił mnie za włosy a drugą ściskał moje dupsko... zjechał nią w dół jeżdżąc po już całkowicie przeruchanej i mokrej cipie...😈

Szarpnął mocno za majtki i zerwał je ze mnie,po czym wjechał we mnie głęboko! Jęknął przy tym głośno...i zaczął pieprzyć... próbowałam też sama nadziewać się na niego ale nie pozwolił... posuwał z tą swoją zawziętością mocno przyciskając do auta. Musiał być niesamowicie mocno podniecony, bo już po chwili czułam jak po moich nogach leje się jego sperma... padłam bezsilnie na maskę...nie poprawił po jednym , poprawił po dwóch 😈

Do domu przywiózł mnie wycieńczoną i zruchaną ale zadowoloną. Emocje jakie nam zafundował były niesamowite i o to między innymi powinno chodzić w takich zabawach.