Gor膮cy weselny plan 馃槒馃槇
O tym 偶e wybierzemy si臋 na wesele w okolicach Poznania wiedzieli艣my ju偶 od d艂u偶szego czasu. Pewnego dnia przysz艂o jednak oficjalne pisemne zaproszenie.
My艣lisz o tym samym co ja?- Zapyta艂 J u艣miechaj膮c si臋 pod nosem.
Zbokol! Tylko o jednym!- Odpar艂am.
Ha! I kto to m贸wi? Tobie do pi臋t nie dorastam.- J skontrowa艂 szybko...
呕arty 偶artami ale fakt, fantazja by skr臋ci膰 spontanicznie kogo艣 nie艣wiadomego w temacie na jakiej艣 imprezie, przewija艂a si臋 wcze艣niej kilkukrotnie,jednak jak do tamtej pory nie by艂o ku temu okazji. Czy b臋dzie taka teraz? Oczywi艣cie najbardziej liczy艂o si臋 to 偶e b臋dziemy mogli si臋 wyta艅czy膰 i wyluzowa膰. Jednak trzeba przyzna膰 偶e o naszej fantazji r贸wnie偶 my艣leli艣my.
W dniu wyjazdu byli艣my podekscytowani, mieli艣my ochot臋 si臋 wyszale膰,nadzieja na udan膮 zabaw臋 by艂a wi臋c du偶a. Trasa min臋艂a nam szybko bez 偶adnych problem贸w. Wszyscy zamiejscowi go艣cie mieli zagwarantowany nocleg w bazie hotelowej nad sal膮. Odebrali艣my sw贸j pok贸j gdzie w spokoju mogli艣my si臋 uszykowa膰.
P贸藕niej nast臋pny,tym razem kr贸tki kurs autem i ceremonia w ko艣ciele a po niej powr贸t na sal臋.
Jak to bywa na weselach, cz臋sto pojawi si臋 kto艣 kto przykuwa uwag臋,wpadnie w oko... My艣l臋 偶e nawet w艣r贸d tych "grzecznych" ma艂偶e艅stw, jest to do艣膰 powszechne. Tym razem by艂 kto艣 taki, og贸lnie raczej nie gustuj臋 w sporo starszych od siebie m臋偶czyznach ale ten Pan mnie intrygowa艂. Do艣膰 szczup艂y,wysoki,lekko szpakowaty i to jego spojrzenie... Widzia艂am 偶e mnie obserwuje,raz nawet pu艣ci艂 oczko, a偶 w pewnym momencie siedz膮c przy stoliku, us艂ysza艂am nad g艂ow膮...
Mo偶na Pani膮 prosi膰?
Jego g艂os by艂 twardy ale do艣膰 przyjemny, podnios艂am g艂ow臋. Sta艂 u艣miechni臋ty i pewny siebie z wyci膮gni臋ta w moj膮 stron臋 r臋k膮...
Pan W okaza艂 si臋 inteligentny i bardzo zabawny,do tego 艣wietnie ta艅czy艂. Po takim pierwszym wsp贸lnym ta艅cu, zostali艣my ju偶 na parkiecie na d艂u偶ej. Tak, kokietowa艂am go, jednak wtedy nie my艣la艂am jeszcze o czym艣 wi臋cej. Raczej robi艂am to nie艣wiadomie z racji swojej natury. W jak to facet, ju偶 wtedy liczy艂 na co艣. Kilka razy otar艂 si臋 w ta艅cu o m贸j ty艂ek...
Do stolika wr贸ci艂am rozbawiona i zdyszana. I wtedy zda艂am sobie spraw臋 偶e m贸j J gdzie艣 znikn膮艂...
Nie by艂o go na sali ani na tarasie przed ni膮, posz艂am wi臋c sprawdzi膰 na g贸r臋.
Siedzia艂 na krze艣le z drinkiem w d艂oni i z艂膮 min膮.
Co ci jest?! - Prawie krzykn臋艂am.
Zd膮偶y艂a艣 ju偶 si臋 mu wypi膮膰? - Wycedzi艂 przez z臋by.
Mo偶e mi te偶 by艣 da艂a...Ty kurwo...- Dorzuci艂 jeszcze.
Aaaa, kto艣 tu jest zazdrosny...- U艣miechn臋艂am si臋 perli艣cie.
Zbli偶a艂am si臋 w jego stron臋 wolnym krokiem.
Masz na mnie ochot臋? Hmmmm?- Stoj膮c przed nim i m贸wi膮c to, zacz臋艂am kr臋ci膰 biodrami, jednocze艣nie d艂o艅mi unosz膮c sukienk臋 powoli w g贸r臋. Jego 藕renice powi臋kszy艂y si臋 gdy zobaczy艂 偶e jestem tylko w po艅czochach bez majtek pod spodem.
Widzia艂e艣 jak mnie dotyka艂? My艣l臋 偶e bardzo chce mi w艂o偶y膰 i wyrucha膰...- Kontynuowa艂am striptiz...
Nie wytrzyma艂! Zerwa艂 si臋 z krzes艂a i popchn膮艂 mnie na 艂贸偶ko w po艣piechu rozpinaj膮c spodnie.
Pierdoli艂 mnie z tak膮 zawzi臋to艣ci膮 偶e a偶 艂贸偶ko piszcza艂o i przesuwa艂o si臋 po pod艂odze. Dawa艂 z siebie wszystko, mi臋dzy innymi ta zazdro艣膰 tak na niego podzia艂a艂a. Gdy sko艅czy艂, pad艂 obok mnie ci臋偶ko dysz膮c.
Jeste艣 bardziej nakr臋cony czy z艂y? - Zapyta艂am po chwili.
Nakr臋cony,tylko troch臋 chyba brakowa艂o mi Ciebie...moja kokaino- Wysapa艂.
Pr贸bujemy? - Spojrza艂am mu w oczy.
A chcesz?- Odwzajemni艂 spojrzenie.
Tak.- Odpar艂am zdecydowanie. -A Ty?- Patrz膮c mu ci膮gle w oczy, czeka艂am na jego zdanie.
Te偶 chc臋- u艣miechn膮艂 si臋.
Na d贸艂 wr贸cili艣my podnieceni sob膮,jak i tym co chcemy zrobi膰. J celowo odklei艂 si臋 ode mnie a W b艂yskawicznie zn贸w porwa艂 na parkiet. Adekwatnie do ilo艣ci wypijanego alkoholu, ros艂a w nim odwaga. Jego wypowiedzi z podtekstami by艂y coraz 艣mielsze a jego d艂onie r贸wnie偶 bardziej 艣mia艂o w臋drowa艂y w okolice mojego ty艂ka.
To nie b臋dzie trudne- Powiedzia艂am do J przy stoliku, podczas przerwy dla orkiestry.
Kiedy?- J by艂 ju偶 ca艂kowicie nakr臋cony.
Gdy zaczn膮 si臋 oczepiny wyjd藕 na taras,tylko dyskretnie.- Instruowa艂am m臋偶a.
Ok.- Zerkn膮艂 na zegarek.
Troch臋 po p贸艂nocy, korzystaj膮c z okazji 偶e wszyscy go艣cie skupieni s膮 na oczepinach, opu艣ci艂am sal臋 wychodz膮c na taras. J skrywa艂 si臋 ju偶 tam za do艣膰 masywnym filarem. Jak mogli艣my si臋 spodziewa膰, ju偶 po chwili pojawi艂 si臋 tam r贸wnie偶 W...
Ooooo,tu si臋 schowa艂a艣- Us艂ysza艂am jego g艂os.
-A co, st臋skni艂e艣 si臋?- Za艣mia艂am si臋.
Ojjjj bardzo.... Zajebista jeste艣!- Wypali艂.
Bez przesady- Wyluzowana alkoholem nadal si臋 艣mia艂am- Ale dzi臋kuj臋.
Naprawd臋...nie mog臋 si臋 na Ciebie napatrze膰...- W ci膮gn膮艂 dalej.
Co艣 chcesz ze mn膮 zrobi膰 偶e tak s艂odzisz? Mam si臋 ba膰? - U艣miech nie znika艂 z mojej twarzy.
Zrobi艂bym...tylko nie wiem....czy...- Zawaha艂 si臋...
A jeste艣 facetem? - Zapyta艂am stanowczo.
Spojrza艂 na mnie zaskoczony.
Hmmmm?- Dorzuci艂am zach臋caj膮co.
B艂yskawicznie w艂o偶y艂 mi r臋k臋 pod sukienk臋.
Uuuhhhh....- Westchn膮艂 gdy poczu艂 偶e nie mam majtek.
Gruntownie maca艂 mnie po mokrej ju偶 cipce, rozgl膮daj膮c si臋 jednocze艣nie czy nikt nie idzie, nie艣wiadomy tego 偶e tu偶 obok jest obserwuj膮cy nas J, po czym w艂o偶y艂 w ni膮 dwa palce.
Mmmmm,cipa g艂odna- szepn膮艂 troch臋 wulgarnie.
Wyj膮艂 palce i w膮chaj膮c je, dorzuci艂- Ewidentnie czu膰 chcic臋...
Za pi臋tna艣cie minut przyjd藕 na g贸r臋 pod 36.- Zakomunikowa艂am mu odchodz膮c i 艂api膮c go przy tym za krocze przez spodnie. By艂 twardy....
A Tw贸j m膮偶? - Wyra藕nie si臋 obawia艂.
Mamy tylko jeden klucz i mam go ja.- Czym pr臋dzej ruszy艂am w stron臋 sali i schod贸w na g贸r臋.
J dotar艂 do pokoju chwil臋 po mnie, wymaca艂 jeszcze m贸wi膮c mi jak膮 to puszczalsk膮 藕dzir膮 jestem. Gdy us艂yszeli艣my pukanie, schowa艂 si臋 do wbudowanej w 艣cian臋 du偶ej szafy, oczywi艣cie nie zasuwaj膮c do ko艅ca drzwi. Wpu艣ci艂am W do pokoju, od razu przycisn膮艂 mnie do 艣ciany i podci膮gaj膮c moj膮 sukienk臋 do g贸ry, 艂apczywie i szybko obmacywa艂, ca艂uj膮c te偶 po szyi. Zaci膮gn臋艂am go za krawat na 艂贸偶ko, kt贸re by艂o usytuowane na wprost szafy.
W roz艂o偶y艂 mi szeroko nogi i zacz膮艂 liza膰 cipk臋, wspomagaj膮c si臋 przy tym palcami jednej d艂oni.
By艂am wyluzowana i bardzo podniecona, moje st臋kanie przy膰miewa艂o st艂umione d藕wi臋ki muzyki z do艂u. Zerkn臋艂am w stron臋 szafy, wiedz膮c 偶e J tam jest i patrzy na to, dzia艂a艂o niesamowicie... ju偶 po chwili przeszy艂 mnie orgazm. W uwolni艂 swojego kutasa, obj臋艂am go d艂oni膮 i zacz臋艂am ssa膰, W patrzy艂 na mnie z zadowoleniem, u艣miechaj膮c si臋 i wzdychaj膮c. Ci膮gn臋艂am mu r贸wno,co jaki艣 czas dyskretnie patrz膮c na szaf臋.
Ooohhhh! Ale zajebi艣cie...mmmm- W st臋ka艂 i dysza艂.
Podoba si臋? Hmmmm? Chcesz mnie przelecie膰?- Pyta艂am patrz膮c mu w oczy i li偶膮c jego twardy sprz臋t.
Ooooo tak! My艣l臋 o tym ca艂y wiecz贸r...- Faktycznie by艂o wida膰 jaki jest napalony.
Zacz膮艂 mnie pieprzy膰 na r贸偶ne sposoby. Na 艂贸偶ku od przodu i od ty艂u, p贸藕niej sama troch臋 go uje偶d偶a艂am, po czym zn贸w bra艂 mnie od ty艂u, tym razem na pod艂odze.
Tak bardzo chcia艂 doj艣膰 偶e a偶 nie m贸g艂, alkohol te偶 zrobi艂 swoje. Nie wiem ile to trwa艂o, J powiedzia艂 mi p贸藕niej 偶e W u偶ywa艂 mnie nieca艂膮 godzin臋.
Podnios艂am si臋 z pod艂ogi i podesz艂am do szafy, opieraj膮c si臋 o ni膮 d艂o艅mi i mocno wypinaj膮c zacz臋艂am kr臋ci膰 dupskiem.
Ale jestem nagrzana... chc臋 jeszcze...- Zach臋ca艂am W do dalszej zabawy.
By艂 wycie艅czony ale ci膮gle tak samo podniecony.
Zaszed艂 mnie z ty艂u i wjecha艂 g艂臋boko w moj膮 szpar臋.
R偶n膮艂 mnie na stoj膮co stopniowo przyspieszaj膮c.
To by艂o niesamowite prze偶ycie, byli艣my z J dos艂ownie centymetry od siebie, jednak fizycznie nie mog艂am go zobaczy膰, on z kolei patrzy艂 na nas...
Nagle drzwi rozsun臋艂y si臋 troszk臋 szerzej i dostrzeg艂am cze艣膰 jego twarzy, zbli偶y艂 j膮 w moj膮 stron臋...kontakt wzrokowy by艂 bezcenny... Nasze j臋zyki spotka艂y si臋 i zata艅czy艂y przez bardzo kr贸tk膮 chwil臋...
Oooohhhhh! Oooooohhhhh!!!- Silny orgazm szarpn膮艂 moim cia艂em...
Twarz J znikn臋艂a szybko w ciemnej g艂臋bi szafy.
Musz臋 troch臋 odsapn膮膰- W wysapa艂 zm臋czony.
Rozmawiali艣my jaki艣 czas, gdy temat zn贸w zacz膮艂 schodzi膰 w stron臋 sexu, podnios艂am si臋 i usiad艂am W na twarz, je偶d偶膮c po niej cipk膮 a d艂oni膮 masowa艂am jego kutasa. Do艣膰 szybko mu stan膮艂, zmienili艣my pozycj臋, wypi臋艂am si臋 a on zn贸w mi za艂adowa艂 i zacz膮艂 pierdoli膰...
I jak Ci si臋 rucha moj膮 偶on臋?- Us艂yszeli艣my nagle...
Mimo wiadomo jakiej sytuacji by艂am totalnie zaskoczona, nie taki by艂 przecie偶 plan.
W wyskoczy艂 ze mnie jak poparzony a jego mina by艂a taka, jakby mia艂 dosta膰 zawa艂u... Jednak gdy zobaczy艂 jak J wali sobie kutasa patrz膮c na nas, jego twarz zala艂o ca艂kowite zdziwienie.
Nie mog艂em ju偶 tam wysiedzie膰. No wi臋c? Jak si臋 r偶nie moj膮 偶on臋? Dobra jest,co?- Kontynuowa艂.
Jeste艣cie jebni臋ci... pozytywnie jebni臋ci...- W wraca艂 do 偶ywych.
Patrz膮c na J, zacz膮艂 wchodzi膰 we mnie powoli...
Dawno nie rucha艂o mi si臋 tak dobrze- Stwierdzi艂 W.
Ooo taaak...dymaj niuni臋...niunia to lubi...- J trzepi膮c sobie m贸wi艂 nadal.
Zajebi艣cie si臋 r偶nie Twoja 偶ona...- W st臋ka艂...
Ruchaj j膮 ile wlezie... 艂aduj j膮 w to przeruchane cipsko....- J kontynuowa艂...
S艂owa wypowiadane przez J dodatkowo nakr臋ci艂y W, posuwa艂 mnie coraz szybciej a 艂贸偶ko skrzypia艂o coraz g艂o艣niej. Wreszcie si臋 spu艣ci艂 g艂o艣no j臋cz膮c i zalewaj膮c m贸j wypi臋ty ty艂ek.
Pad艂 na 艂贸偶ko obok mnie, ca艂y mokry jak by przed chwil膮 przebieg艂 maraton.
Pi臋knie....teraz ja....- J wchodzi艂 ju偶 na 艂贸偶ko.
By艂 strasznie podniecony,jego kutas by艂 twardy jak ska艂a.
Pierdoli艂 mnie ju偶 prawie zajechan膮,sperma W sp艂ywa艂a mi z ty艂ka a 偶e J mocno go obija艂, to w pokoju kr贸lowa艂y ju偶 tylko odg艂osy chlapania i mlaskania.
Wzdrygaj膮c si臋 ca艂y sko艅czy艂 we mnie, padli艣my na 艂贸偶ko i le偶eli艣my tak w tr贸jk臋 bez s艂owa, ci臋偶ko tylko dysz膮c...
Rano w hotelowej restauracji przy 艣niadaniu W nie by艂 ju偶 taki odwa偶ny. Alkohol w znacznym stopniu wyparowa艂 z niego, usiad艂 przy innym stoliku i co jaki艣 czas posy艂a艂 w nasz膮 stron臋 tylko spojrzenia. I gdy wydawa艂o si臋 偶e nie zamienimy ju偶 s艂owa, podbieg艂 do nas na parkingu.
S艂uchajcie... chcia艂em Wam podzi臋kowa膰,nigdy czego艣 takiego nie prze偶y艂em i nigdy tego nie zapomn臋...- Wyrzuci艂 z siebie 艣ciskaj膮c nam d艂onie.-Trzymajcie si臋.
I tak oto ka偶dy ruszy艂 w swoj膮 stron臋. Nie wiemy co robi艂 Pan W w drodze powrotnej. My za to zaliczyli艣my jeszcze przyjemny plener w lesie.
To by艂 chyba nasz najbardziej szalony weekend w takich przygodach i je艣li kiedykolwiek pojawi膮 si臋 podobne okoliczno艣ci, to na pewno spr贸bujemy powt贸rzy膰.
"Wesele hej wesele hej wesele
OdpowiedzUsu艅Ta艅cowa艂o gralo i 艣piewa艂o ile tchu..."
W Waszym wykonaniu ta艅cowa艂o i bzyka艂o ile tchu ;) cho膰 bzyka膰 to mo偶e komar,Wy si臋 pieprzyli艣cie jak szaleni ;) BRAWO!