Egzotyczne doznania 😄😄

                     

                 

Siedzieliśmy przed pubem, popijając zimne piwo w cieniu parasola i czekaliśmy na pizzę,gdy tuż obok chodnikiem przechodził on.... J mierzył go dłuższą chwilę od góry do dołu,po czym pochylił się w moją stronę...

"A może skręcimy czarnoskórego,hmmm?"-zapytał szeptem.

"No weź..."- skrzywiłam minę.

J skrzywił się jeszcze bardziej niż ja- "Nie kręci to Ciebie? Ehhhh,szkoda... Chciałbym przeżyć taki trójkąt ..."

W sumie to wiedziałam, bo wspomniał o tym już kiedyś, gdy wymienialiśmy między sobą swoje fantazje. 

Teraz jednak bardziej to do mnie dotarło,gdy był w zasięgu naszego wzroku a mój mąż nadal byłby na tak.

Od tamtej pory co jakiś czas mijaliśmy tego chłopaka w mieście i za każdym takim razem J podbijał temat. Im więcej o tym rozmawialiśmy,tym zaczęłam robić się coraz bardziej ciekawa i zaczęło mi się to wydawać coraz mocniej podniecające.

Sprawa wydawała się jednak nie do ruszenia,nie możemy przecież podejść do obcego człowieka i ot tak zaproponować mu sex. Nie jesteśmy desperatami a wszystko ma swoje granice. 

Później jednak zupełnie niespodziewanie wyszło, że nasze drogi musiały się skrzyżować...                            Zaczął regularnie odwiedzać miejsce gdzie pracuję , obserwowałam go skrupulatnie 😄 Kręciłam się blisko niego jak tylko się pojawiał myśląc że robię to dyskretnie 😂 Nastąpił moment kiedy to ja musiałam go obsłużyć bo wszystkie koleżanki były zajęte... pomyślałam sobie że to jest ten moment,ta chwila którą muszę wykorzystać 😄 Obsługa przebiegła sprawnie z małą dozą kuszenia dekoltem i krótką spódniczką.... zaowocowało to wymianą numerów telefonów 😁 Podekscytowana wpadłam do domu oznajmiając J że zdobyłam jego numer....tak,tego czarnoskórego kolegi którego chciałeś zobaczyć w akcji😁 powiedziałam...J rzekł tylko ....Ty pindo, wiedziałem że się nagrzałaś na niego 😈Wspólnie z mężem podjęliśmy decyzję że trochę z nim  po piszę i gdy będziemy mieli lepszy pogląd sytuacji, to wtedy zadecydujemy co dalej. Tego samego dnia wieczorem dostałam pierwszą wiadomość na Whatsapp od K....Jego słaba polszczyzna na początku sprawiała trochę problemów ale z czasem nauczyłam się go "czytać" i jakoś się dogadywaliśmy. Oczywiście pisaliśmy też o pieprzeniu i muszę przyznać że w tamtej chwili też poczułam że bardzo chcę spróbować,  wizja czarnego kutasa w mojej cipce zdecydowanie działała na wyobraźnię.

Początkowa euforia J z każdym następnym dniem zmieniała się jednak w coraz większe rozczarowanie. 

Co prawda K był chętny się spotkać ale tylko ze mną sam na sam. Jak wtedy pisał,nie miał doświadczenia w układach większych niż 1+1 i zwyczajnie bał się mojego męża. Temat znów więc zatrzymał się w miejscu...

" K znów zaprasza mnie na kawę"- powiedziałam z uśmiechem do J któregoś wieczoru. I zamiast spodziewanego jak zwykle "nie ma takiej opcji", usłyszałam...

"Ok,kolega nie może się przełamać to ja jestem w stanie zaryzykować i ustąpić."- odparł zupełnie spokojnie.

"To znaczy???"- moje zdziwienie było bardziej niż szczere.

"Idź do niego na tą kawę i spróbuj przekonać go do trójkąta. No chyba że nie chcesz,to wtedy napisz mu to co zwykle". - jego spokój był zadziwiający.

"Niby jak?"- uśmiechnęłam się trochę ironicznie.

"Masz mnóstwo argumentów i potrafisz ich używać"- odparł obmacując mój tyłek.

"Taaa, przecież dobrze wiesz że teraz nie mogę bo mam przerwę"- rzuciłam to nie odgadując myśli J.

"Ha ha,a kto tu mówi o ruchaniu? Doskonale wiem że z chęcią zrobiła byś mu loda."- wypalił!

"Głupol..."- odparłam krótko.

...No tak, któż mógłby znać mnie lepiej jak nie mój mąż...tak że...ten,tego....

Około godziny później J oglądał już na Whatsapp jak z zadowoleniem obciągam czarnego kutasa...

Gdy wróciłam do domu nawet o nic nie pytał, tuż za drzwiami sprowadził mnie na kolana i wyruchał w usta jak dmuchaną lalkę... dopiero gdy skończył,wysapał -"No i...?"

Dławiąc się jeszcze zdołałam przekazać- "Zgodził się...."

Długo to nie trwało bo już w następny weekend byliśmy z nim umówieni 😁 Spotkanie odbyło się u nas w mieszkaniu,czułam się bardzo pewnie będąc u siebie i z J u boku🙂  Wystrojona w seksi bieliznę i czerwone szpilki ,czekałam popijając wino🙂 W pewnym momencie usłyszałam pukanie do drzwi...serce zaczęło mi walić a oddech przyspieszył.... otworzyłam drzwi a przede mną stanął on, wysoki,przystojny czarnoskóry mężczyzna 😈 Ta pewność siebie i spokój na moment zmieniły się na strach zmieszany z podnieceniem...brudne myśli plątały się z obawami,nie mogłam tego opanować tak jak teraz nie potrafię tego dokładnie opisać. Mężczyzna jak każdy inny a jednak aspekt koloru skóry dodawał pikanterii 😈 Nie mogliśmy w nieskończoność przecież stać i patrzeć się na siebie....J podszedł się przywitać i zaprosiliśmy K do salonu. Chwila rozmowy pozwoliła rozluźnić atmosferę ,K również był zdenerwowany ale nie trwało to długo,J potrafi rozładować napięcie swoim poczuciem humoru 😄 Nagle wstał i stwierdził że musi na chwilę wyjść... oczywiście wiedziałam co się święci 🙂  Zostałam z kolegą sama...poderwał się i w sekundę był przy mnie,chwycił mnie jedną ręką za włosy ,drugą zaczął dotykać moich piersi pochylając się całował i ssał sutki. Podniecenie było tak silne że nie mogłam się doczekać aż się nim zajmę... pchnęłam go na kanapę i dobrałam się do jego kutasa. 

      Rozłożył moje uda i wbijając się głową między nie pieścił moją cipkę zwinnym językiem,to jest nie do opisania jak szybko nim działał...zanim dobrze się rozkręciłam był już we mnie i trzymając dłońmi moje piersi posuwał moją mokrą cipkę 😈 Widok czarnego kutasa w niej był mega podniecający niestety niezbyt długi,był tak nagrzany i głodny cipki że skończył zanim J wrócił do domu. Chciał wejść i zobaczyć akcję ale niestety się nie udało 😄 Na szczęście i moje zdumienie regeneracja nastąpiła bardzo szybko 😈

K po pierwszym spuście wyraźnie ochłonął i wreszcie oswoił się z obecnością J, napięcie zeszło z niego, czuć było inną atmosferę, luźną, naturalną. Dalsza część zabawy potoczyła się samoistnie, nikt na nic nie naciskał. K leżał na łóżku,ja znów ssałam jego kutasa, który pomimo drugiego podejścia błyskawicznie zrobił się twardy. Usiadłam na niego i zaczęłam go ujeżdżać...taaak...mocno zaciskałam dupsko przyjmując go głęboko... tak lubię. J chodził dookoła i wszystko nagrywał... jednak po dłuższej chwili zaproponował kutasową sztafetę.... Od razu przypomniał mi się kolega G z którym mieliśmy coś takiego za sobą,ehhhh od razu stanęłam na równe nogi, oparłam się o łóżko i wypięłam najmocniej jak potrafię.

Na początku K nie wiedział o co chodzi, J szybko go "instruował", pokazując co i jak. No i zaczęli...naprzemian,jeden po drugim...szybko,ostro i głęboko! Nagrywali to przekazując sobie telefon w trakcie zmian... dobrze dymali,momentalnie nogi trzęsły mi się tak, że ciężko było mi ustać w tej pozycji. Uwielbiam takie akcje, rżnięcie bez przerwy i sporadyczne tracenie orientacji,czyj kutas aktualnie mnie pierdoli... J doszedł wreszcie zalewając mi spermą wypięte dupsko,K zaraz po nim , byliśmy zadowoleni ale też zmęczeni...

Usiadłam przy stole, rozczochrana ,zdyszana ale mega zadowolona ...  popijałam wino i słuchałam rozmowy chłopaków. Opowiedzieliśmy K o naszych przygodach i o portalu na którym jesteśmy, zaciekawiło go to i postanowił że też spróbuję 🙂 Radzi sobie świetnie,jest rozchwytywany😄 

Więcej nie złamałam zasady żeby nie podrywać klientów ale ...nigdy nie mów nigdy 😄😄.