SWINGERSI pełną....👅

                             

                                  SWINGERSI 😄

                    Półtora godziny drogi zleciało jak pięć minut,dość szybko udało się znaleźć hotel w którym zarezerwowaliśmy pokoje. Rozpakowaliśmy się i zostało jeszcze trochę czasu na przygotowanie,zwłaszcza że dostaliśmy informacje od pary o ich godzinnym spóźnieniu. Zaczęło się to trochę przedłużać i emocje opadły,J zasnął a ja postanowiłam zrobić sobie kilka fotek. Przez chwile naszły mnie myśli że mogą się nie pojawić,przecież takie sytuacje już się zdarzały ale na szczęście zadzwonili że są w hotelu.W końcu nadszedł moment w którym mogliśmy się poznać i muszę przyznać że byliśmy mile zaskoczeni :) Wyskoczyliśmy na kolację do restauracji,w hotelowej było wesele więc pojechaliśmy do miasta. Atmosfera była super,klimat sam się wytworzył ,no może trochę ruda pomogła:D ale nie zmienia to faktu że było wesoło. W takich nastrojach wróciliśmy do hotelu. 

   Wchodząc do pokoju ujrzeliśmy  ich na łóżku zabawiających się,strasznie mnie to podnieciło i nie czekałam długo żeby dołączyć. J postanowił przez chwile popatrzeć,to było nasze drugie spotkanie z parą a pierwsze nie było udane. Przyznał  że był trochę spięty i chciał się wyluzować,popijając drinka przyglądał się jak ja razem z R zajmujemy się jej mężem. Nastąpił moment w którym ja mogłam zbliżyć się do niej,do jej cipki,piersi...czułam się dobrze dotykając jej ciało. Nie miałam dużych doświadczeń z kobietami a bardzo mnie to kręci,pierwszego kontaktu nie wspominam za dobrze dlatego czułam się bosko. Teraz po dwóch latach mogę spokojnie stwierdzić że to było najbardziej ekscytujące przeżycie na tym spotkaniu :P,dla mnie oczywiście:D Wracając do tego dużego łóżka...P postanowił chwilę odsapnąć a tym samym J dołączył do nas:D Zawsze marzył o "windzie do nieba" ha ha ha ,tak nazwał pozycję w której mógł wejść raz w jedną cipkę raz w drugą. R leżała na plecach,nad nią byłam pochylona ja,klęcząca na łóżku z wypiętym tyłkiem. J był za nami i używał sobie obie mokre cipki:P a ja mogłam delektować się bliskością jej ciała. Moment w którym odgarniała moje włosy z twarzy do dziś przyprawia mnie o dreszcze. 

  Jak to mówią ,po dobrym seksie musi być papieros więc razem z P nie żałowaliśmy sobie w oknie hotelowym :D Delektując się papierosem nagle usłyszałam odgłosy R,odgłosy świadczące o tym jak jest jej dobrze. Odwróciłam się i zobaczyłam ich na łóżku ,J leżał na niej ,wbijał się w jej cipkę i dotykał jej ciało,w pierwszym momencie poczułam zazdrość która spotęgowała podniecenie. Ajjjj to było przedziwne ale fajne uczucie,delikatnie pomieszane z dumą jakiego mam zajebistego faceta i podniecającą zazdrością. W tym momencie zdałam sobię sprawę że mnie też to kręci,widok mojego faceta który pieprzy inna kobietę. Tak,tak...tak właśnie napisałam,podnieciło mnie to w takim stopniu że do dziś fantazjuje o tym jak bzyka inne:D Nie czekaliśmy długo i dołączyliśmy z P do zabawy. 

W tamtym momencie wszyscy byli już totalnie wyluzowani,piepszyliśmy się w różnych konfiguracjach w między czasie robiąc wspólne zdjęcia i śmiejąc się do upadłego. Przy kręceniu filmów, też było sporo fajnej zabawy,jak to powiedział wtedy P-tylko do prywatnego archiwum. Dla naszych mężów,byłyśmy królowymi,gwiazdami porno. Obie w podobnej bieliźnie,czarnych pończochach i gorsetach. Panowie nie odrywali od nas wzroku,jak i innych części swoich ciał. Na tym wielkim łóżku aż się kotłowało a w pokoju roznosił się już tylko wszechobecny zapach sexu i papierosów,przecinany głośnym stękaniem . Nikt nie patrzył na zegarek,było wspaniale... W pewnej jednak chwili,R stwierdziła że ma już dość i jedyne o czym marzy to zapaść w sen. Wróciliśmy więc do swojego pokoju a za nami....przyszedł P, któremu nadal było mało...

Też byłam już zmęczona, J i P dopadli się jednak do mnie, nie zwracając na to większej uwagi....oooo tak,uwielbiam to,uwielbiam czuć się pożądana ... Usiadłam na leżącego P i zaczęłam go ujeżdżać, na szyji poczułam dłoń J,który silnym ruchem pochylił mnie w przód...ooohhhh... po chwili dwa kutasy pracowały we mnie rytmicznie,odpływałam stękając bardzo głośno.Moje ciało przeszywał podniecający dreszcz,wbijali się we mnie a ja oddałam się całkowicie.Czułam oddech J na karku równocześnie patrząc w oczy P,uczucie nie do opisania...podniecenie i śmiech :D To że nikt z obsługi hotelowej nas nie upomniał, zawdzięczamy tylko i wyłącznie weselu na dole,sama nie wiem ile to trwało.

 J odpuścił zasypiając twardo. Siedzieliśmy jeszcze z P, paląc w oknie i pijąc resztki pozostałego alkoholu.Rano przy śniadaniu w hotelowej restauracji, humory nadal nam dopisywały i śmialiśmy się do upadłego. Wspominamy to jako najlepsze spotkanie z parą:)