Hotelowe wybryki 😈

 Spakowałam chyba całą bieliznę jaką miałam w szufladzie i kilka sukienek z tych do "łóżka" 🙂 Podobno na takich spotkaniach panowie lubią jak kobieta się przebiera 🙂 Aczkolwiek teraz myślę że to jest totalny bezsens,przecież to nie cyrk😂 Panny latające non stop do łazienki żeby się przebrać tracą całą zabawę. Przecież lepiej się bzykać niż bawić w wybieg 😛 Dlatego to był ostatni raz jak bawiłam się w fatałaszki 🤪Wracając do mojego pakowania, kilka par szpilek również wylądowało w walizce. 

Odebraliśmy pokój w hotelu z osobnym wejściem, bardzo dyskretny,pierwsze co małpeczka poszła się przebrać żeby dobrze wyglądać na arenie 😂😂 Wskoczyłam w czarne szpile na koturnie, beżowe pończochy i czarną sukienkę z cekinami wiązaną na szyję.  Pończochy delikatnie wystawały spod sukienki i wyglądało to bardzo seksi. Wejście do pokoju było na wprost drogi nad piękne jezioro,było lato więc sporo osób przechodziło... stanęłam na schodach z papierosem w oczekiwaniu na kolegę który miał do nas dołączyć. Nie wiem dlaczego ale czułam się super widząc wzrok panów którzy przechodzili obok a zwłaszcza ich kobiet kiedy oglądali się za mną 🙂 Taka suka ze mnie 😛😈No i ujrzałam nadchodzące tornado😂😁 

Siedziałam z lampką wina i słuchałam jego opowieści zastanawiając się czy to ja powinnam zacząć. Oczywiście J wiedział co robić i kazał mi zająć się kolegą,zrobiłam to a on przyglądał się jak wkładam głęboko w gardło kutasa patrząc mu w oczy.....  Raz w jedną dziurkę raz w drugą....mocno i ostro jeden po drugim,wypięta na łóżku przyjmowałam oba kutasy na zmianę.  Rżnął mnie mocno,jego biodra obijały moje wypięte dupsko      J dołączył od przodu i nie pozwolił mi głośno stękać, wpychając w moje usta swojego grubego kutasa.Były chwile na regenerację,wino a dzięki  przebierankom czułam się jak luksusowa dziwka, która zaspokaja żądze napalonych samców. J usiadł w fotelu z drinkiem ciężko dysząc. Wiedział że gdy kolega już pójdzie, będzie mnie pieprzył jak oszalały ... pozwolił więc na to,by kolega się wykazał. Tamten dopadł się nachalnie... wręcz łapczywie wjechał w moją totalnie przerżniętą cipkę... rżnął głośno sapiąc...jego jęk dał nam znak, że doszedł zostawiając ładunek gorącej spermy w prezerwatywie......  Padł na łóżko,ja też...J przyglądał się nam. W jego oczach widziałam że nie może się już doczekać gdy on wyjdzie. Lubi wziąć mnie taką "używaną" po innym .                                                           Wracając do słowa które użyłam widząc zbliżającego się kolegę ,"tornado" ,dokładnie tak było...nie było tej chemii ale rżnięcie jak w pornosie dosłownie. Po tym spotkaniu zdałam sobie sprawę że ja muszę ją czuć,chemię, sympatię i pomimo że było to czego chcieliśmy czuliśmy mały niedosyt 🙂 Dlatego więcej już z kolegą się nie widzieliśmy.