SŁABOŚĆ DO KOGOŚ ...ZOSTAJE JUŻ NA ZAWSZE
Miało być pokolei ale z racji tego że sen taki dzisiaj miałam i o Tobie śniłam to opowiem tę historię:-)
Jasny gwint,może być pomieszanie z poplątaniem bo procenty swoje robią i tak właśnie było tej nocy:D
"Misiu...napisał że chętnie się spotka nawet na trójkąt,co myślisz?" A że nie przepadał zanim( w przeciwieństwie do mnie) więc się nie zgodził. Wracaliśmy z imprezy ze znajomą parą nagrzani na niezłą zabawę i w między czasie pojawił się on. A że miałam do niego słabość i kurde do dzisiaj mam chciałam namówić J na to żeby z nim się zabawić...oczywiście nie wyszło,pokłóciliśmy się i stanęło na tym że...beznadziejnie to zabrzmi...uciekłam z domu. Tak...postawiłam na swoje widzimisie ,na swoją zachciankę nie zwarzając na to co myśli J.
Wsiadając do jego samochodu nie czułam nic oprócz adrenaliny,wolności i tego co zawsze chciałam poczuć...tego że mogę wszystko. W tym momencie człowiek nie myśli że to jest chwilowe,że prędzej czy później poniesie za to konsekwencje :)
Dojechaliśmy nad jezioro w małej miejscowości,mostek rybacki i niewiele miejsca na plażowanie ale było idealne:D Śmiało mogę stwierdzić że wręcz romantyczne :P Nie wiem,nie jestem w stanie teraz stwierdzić ile razy to robiliśmy ale te chwile na moście przy wschodzie słońca...tak to jest to ,ten luz,jego osoba powodowały że wyłączyłam się totalnie na to co miałam dotychczas,takie rzeczywiste oderwanie się od rzeczywistości ....tak rzeczywiste oderwanie się . Odpłynełam ...zauroczyłam ,zafascynowałam się...niby nic takiego ale jednak!! Chciał mnie,był ze mną...to niebo,woda,słońce :D On i te wszystkie dodatki spowodowały że byłam w innym świecie.
Byłam jego,tylko dla niego...robił ze mną co chciał ,a ja jak posłuszna suka robiłam wszystko co mi kazał. Pieprzył mnie na moście ,czułam go nie tylko w środku,był mój cały a ja jego,nie wiem co ma takiego w sobie ale nawet dziś po dwóch latach oddała bym się w jego ręce i nie tylko:D Poznaliśmy go oczywiście przez portal erotyczny na którym mamy profil i w momencie jak go ujrzałam wiedziałam że będzie to bardzo burzliwa znajomość, ale nie mogłam się oprzeć. Uwielbiam w nich ten luz,to coś co przyciąga jak magnez,działa jak narkotyk i on to właśnie ma!! Jedyny z tym czymś z tych których poznałam. Nie wiem co on o mnie myśli,czy zapamiętał mnie tak ja jego i generalnie nie myślę o tym,cieszę się że mam co wspominać, i liczę na to że jeszcze uda mi się przeżyć z nim choć namiastkę tego co było :) Zawsze odrobina nadzieii daje poczucie że coś fajnego na nas jeszcze czeka :D
Ta ucieczka, to szaleństwo ,to był ten moment w którym uświadomiłam sobie jak cienka granica jest w tak bliskich kontaktach między ludzkich i że niewiele trzeba żeby stracić to co mamy najważniejsze w życiu czyli miłość i zaufanie kogoś kto dzieli z nami życie. Taka refleksja mnie naszła przez sen;D A najlepsze jest to że opowiedziałam go J podczas robienia mu dobrze i strasznie go to nakręciło :D, pieprząc mnie od tyłu powtarzał....wiem suko że o tym marzysz,żeby Cię wziął jak wtedy a ja jęcząc z rozkoszy wykrzyczałam....tak chcę tego,chcę poczuć jego kutasa znów w sobie!!! TO BYŁ MOMENT :D
Fascynacja, zauroczenie drugą osobą, czy wręcz zniewolenie...wspaniałe uczucie, a gdy daje jeszcze mega orgazmy wówczas jest kosmos...zdrowy rozsądek ustępuje pożądaniu,ekstazie. Szkoda,że czasami trzeba schodzić na ziemię i nie da się wiecznie żyć w euforii. W Twoim przypadku J. posiada kilka cech, za które należy mu się korona. Cierpliwość i wyrozumiałość ;) tworzycie zgrany duet.
OdpowiedzUsuń